sobota, 27 sierpnia 2011

"It's been a long , long , long time..."


Cóż , bardzo dawno nie pisałam ponieważ jak zwykle czegoś zapomniałam - a mianowicie mojego adresu e-mail. Sama nie wiem jak to zrobiłam , w końcu raczej zapomina się hasła ale i tak przyzwyczaiłam się już do opinii roztrzepanej , zapominalskiej i wszystko gubiącej - na razie jakoś z tym żyję , gorzej z resztą moich najbliższych przyjaciół i rodziny , chyba powoli ich to irytuje :D Dobrze , że tych przyjaciół nie mam wiele ( a dokładnie to około 5 ) i tylko jedna z nich (zwą taką osobę "najlepszym przyjacielem") musi wytrzymywać ze mną na co dzień .

Nie będę już Was tu zanudzać (jeśli ktokolwiek w ogóle to czyta - po statystykach z radością stwierdzam , że tak) tylko przejdę do tematu:

Muzyka lat 60-tych - tym razem lata 1963-1964 :)


Gdy minęły już fazy 50's rock n' rolla oraz skiffle dawno stał już się nie modny przyszedł czas na coś nowego. Jeszcze daleko nam do prawdziwego , klasycznego rocka lat 60-tych , ale jesteśmy coraz bliżej!

W sumie nadal w Wielkiej Brytanii za dużo się nie zmieniło... Nadal królował Cliff Richard i The Shadows oraz ich najnowsze piosenki .

Beatlesi za czasów The Cavern , 1962 rok. Jeszcze ze starym perkusistą - Pete Best'em. 

No i w końcu nastąpił przełom muzyki popularnej lat 60-tych : w lutym 1963 roku w ciągu zaledwie 4 tygodni utwór zespołu  The Beatles - "Please Please Me" - błyskawicznie wspiął się na najwyższe miejsce brytyjskiej listy przebojów. Od tej pory życie 4 młodych chłopaków zmieniło się diametralnie i to na zawsze! Mówię oczywiście o członkach tego zespołu : John Lennon (gitara rytmiczna) , Paul McCartney (gitara basowa) , George Harrison (gitara prowadząca) oraz Ringo Starr (perkusja) . Co z wokalem? Otóż co było bardzo oryginalne i nowe - Wszyscy 4 śpiewali . Oczywiście najwięcej piosenek śpiewali John i Paul , a George zazwyczaj tylko śpiewał w chórkach , jego talent kompozytora został dopiero zauważony w roku 1968. Ringo ze swoich charakterystycznym wokalem musiał przyjmować od jego dwóch przyjaciół specjalne piosenki , które po prostu mógłby zaśpiewać( ze względu na jego gruby głos to było dość trudne). Trzeba też dodać , że nie ważne czy Paul , czy John napisał piosenkę - zawsze ją podpisywali Lennon/McCartney. Jest to zdecydowanie najpopularniejszy duet kompozytorski do dzisiejszych lat.


Od lewej : Paul McCartney oraz John Lennon z The Beatles 1964 rok. Najsłynniejszy duet kompozytorski - Lennon/McCartney

Na początku Beatlesi występowali tylko jako support przed m.in. Helen Shapiro , jednak w końcu szalejące nastolatki przychodziły tylko dla nich na koncerty i to oni stali się główną atrakcją.

Jak udało im się być tak sławnym i tak szybko? Otóż nie było wcale tak łatwo. Wyjeżdżali parę razy do Hamburgu i tak w sumie jak to John powiedział - to właśnie Hamburg ich wychował. Chodzi dokładnie o to , że to tam , w strasznych warunkach (spali w ciasnym pokoiku za salą kinową , do poźna słychać było w ich pokoju seanse kinowe , a gdy występowali w klubach , mało kto chciał ich słuchać ) wywnioskowali jak mają się zachować , żeby zwrócić na siebie uwagę. Gdy wrócili do Liverpoolu , występowali w podziemnym klubie The Cavern . To tam dało się zobaczyć pierwsze początki Beatlemanii -  Dziewczyny krzyczały i wpadały w histerię tylko ich widząc.Ale to i tak dopiero był to początek i sławy.


The Beatles 1963 rok. Od lewej : Paul McCartney,George Harrison, John Lennon , Ringo Starr.

Pewnego razu elegancki mężczyzna w garniturze zauważył potencjał w chłopakach - Był to Brian Epstein. Był właścicielem sklepu muzycznego , ale specjalnie dla nich , został ich menadżerem. Kazał im tylko elegancko się ubrać - dokładnie chodzi  mi o charakterystyczne garnitury - i tak wszyscy padli im do stóp. Oczywiście Beatlesi zmieniali składy kilkakrotnie, ale to właśnie w tym "zestawie" - Lennon , McCartney , Harrison , Starr - i  oczywiście z ich menadżerem w roku 1963 osiągnęli sukces. Niedługo potem wydali ich pierwszą płyte "Please Please Me" a następnie "With the Beatles".

W kwietniu 1963 roku piosenką nr 1 stała się "How do you do it?" zespołu Gerry and the Pacemakers . To drugi zespół , którego menadżerem był Brian Epstein. Warto też wspomnieć , że również Beatlesi  nagrali cover tejże piosenki.





Gerry and the Pacemakers

Piosenka ta pozostała jednak nie na długo na 1 miejscu , ponieważ Beatlesi znów zajęli 1 miejsce na liście przebojów w ciągu dwóch (!) tygodni  - tym razem piosenką "From Me To You". Podbili Wielką Brytanię , a w 1964 roku Amerykę. Fani kupowali peruki imitujące fryzury Beatlesów , nastała moda na eleganckie , a zarazem nowoczesne garnitury, pojawiały się różnorodne przedmioty - soczki, pudełka śniadaniowe , koszulki , czasopisma i inne gadżety oczywiście związane z czwórką z Liverpoolu.W 1964 gdy cały świat był już ich , nagrali pierwszy film "A Hard Day's Night" - który pokazuje ich prawdziwe oblicze. Jest tam też pełno piosenek z najnowszego albumu Beatlesów o tym samym tytule. Naprawdę polecam ten film , oczywiście jeśli ktoś lubi liverpoolski humor oraz oczywiście muzykę Beatlesów i ich samych.
Pod koniec 64' Beatlesi nagrali kolejny album "Beatles for Sale" . Byli już tak sławni , że nawet nazwa ich zespołu nie musiała pojawiać się na okładce płyty.Epstein narzucił im zasadę - dwa albumy na rok.


Czwarty studyjny album Beatlesów - Beatles for Sale , rok 1964.


Powoli (w 1964 roku) Beatlesi , a zwłaszcza John Lennon mieli dość ich sławy , a dokładniej piszczących fanek , rozkazów co mają robić i jacy mają być oraz oczywiście mediów. 


The Beatles w 1964 roku. Od lewej: John Lennon , Paul McCartney, George Harrison , Ringo Starr.





Mogłabym pisać i pisać o Beatlesach , ale myślę , że będzie lepiej jeśli to zrobię w oddzielnym poście :)

W 1964 roku wkroczyli słynni Rolling Stonesi. Prawdopodobnie ludzie , którzy ich nie znaja , na pierwszy rzut oka mogą uznać , że to tacy "drudzy Beatlesi" - otóż nie.Rolling Stones to było coś zupełnie innego. Każdy z nich ubierał się na scenie jak tylko chciał , zachowywał się jak chciał. Byli tymi "niegrzecznymi". Wszędzie tylko palili , wykorzystywali sarkazm i mieszali w głowach nastolatek - a szczególnie Mick Jagger wraz ze swoimi charakterystycznymi ustami oraz jeszcze bardziej charakterystycznym dzikim tańcem. Rodzice nastolatków ledwo znosili Beatlesów a teraz jeszcze oni? Nienawidzili ich ,ale za to ich dzieci kochały. Wkrótce stali się jednak oni poważną konkurencją czwórki z Liverpoolu.  W skład zespołu wchodzili : Mick Jagger (wokal) , Keith Richards (gitara rytmiczna) , Brian Jones (gitara prowadząca- i nie tylko! ) , Bill Wyman (gitara basowa ) oraz Charlie Watts (perkusja).



The Rolling Stones , 1964 rok. Od lewej : Bill Wyman , Brian Jones , Keith Richards , Mick Jagger , Charlie Watts.


Wkrótce w tym składzie nagrali pierwszy cover i rzecz jasna pierwszą piosenkę - "Come On" Chucka Berry'ego.Oczywiście śpiewał Mick Jagger , a w chórkach wspierali go Keith Richards oraz Brian Jones. W późniejszch latach Keith miał wiele swoich piosenek ale Brian Jones nie - oczywiście pisał własne kompozycje ale nigdy ich nie pokazywał kolegom z zespołu , Mick twierdzi że po prostu Brian nie umiał pisać , zaś inny członek (nie pamiętam czy Keith czy Bill) stwierdził , że po prostu wstydził się pokazać je komukolwiek. Jednak jeśli ktoś jest ciekawy jak brzmiał głos Briana , a był bardzo oryginalny , że tak powiem , można go dość dobrze usłyszeć m.in w piosence "I'm Walking the Dog" - jest on tam wokalem wspierającym , który miejscami się dość wyraźnie przebija.

Wracając do tematu:  zainteresowała się nimi wytwórnia Decca Records (słynna z największej pomyłki w historii - odrzucenia nagrań Beatlesów zanim nie byli jeszcze sławni) , a wkrótce Beatlesi napisali dla nich piosenkę - "I Wanna Be Your Man". Stonesi nagrali ją zupełnie inaczej - bardziej w rytmach hm... rhytm-bluesowych?



 W kwietniu 1964 roku wydali swój debiutancki album zatytułowany po prostu "The Rolling Stones"
Tak czy tak od tej pory stali się naprawdę sławni i zaczęli pisać własne piosenki , które stawały się hitami. Niestety nie potrafię tak szczegółowo opisać ich początków jak u Beatlesów - Rolling Stonesów słucham o wiele krócej, bo tylko niecały rok. To co tu napisałam jest większym skrótem.

Roy Orbison






Amerykański wykonawca , Roy Orbison , starał się stawić czoła brytyjskiej inwazji. Wkrótce na Top Liście pojawił się jego znany wszystkim przebój "Oh Pretty Woman". Także The Animals ze słynnym hitem "The House of the Rising Sun" próbowali się przebić. Byli sławni , tak to prawda ,jednak trzeba przyznać , że teraz nikt nie miał za dużych szans w konkurowaniu z The Beatles oraz The Rolling Stones.